Tu Gramy <----
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KoYoKan | Sekcja Gliwice | Strona Główna -> Forumowe RPG...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Szarik
Administrator



Dołączył: 29 Maj 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:52, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Po rozprawieniu się z jednym robotem i wystrzeleniu slwy piorunów w nowego tęgiego wroga, Szarik nie czół więszkego zmęczenia. Stał mocno na nogach, w idealnej pozycji zwanej przez niego "Migi hanmi no kammae". Zapewniała ona idealną stabilność, i możliwie najszybszą reakcję, lecz posiadała jedną wadę...atak z boku mógł się źle skończyć gdy ten rodzaj forym był wykorzystywany przez żółtodzioba. NAszczescie druid nim nie był...

-Aiden tnij go, tnij.

Po wydaniu rozkazu młodemu jedi zerwał się równymi nogami, do ataku. Naperając całym ciałem wymierzył kopniaka postaci większej niźli on. Oderzenie pociągnięte z biodra, bardzo dynamicznym ruchem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Revan
Loozer



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Revan

Budzi się z hibernacji słyszy okrzyki walki za ściany wychodzi i zauważył walczących jedi.Chciał im pomóc ale nie wie gdzie jest jego miecz świetlny więc wziął blaster który leżał od zniszczonego robota i szczelił. Niestety robot zauważył go zamknął drzwi.
{wiedziałem że drzwi długo nie wytrzymają. To zajęło uwagę robota od walki. Czekam tylko żeby go zniszczyli , aby robot nie zdążył zniszczyś drzwi. Wtedy wezme się za szukanie mojego miecza świetlnego}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiden
Moderator



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Pon 20:35, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Aiden zachował spokój. Uniósł miecz i zadał cios... cięcie wymierzone idealnie na wysokości szyi. Po ataku powrócił do pozycji obronnej, ustawiając swe żółte ostrze blisko ciała (wedle formy III, której poświęcił najwięcej treningu), by gotowe było przyjąć każdy atak.

{Tak, jak uczył mnie Mistrz Ven-Hadar}

Gdy przeciwnik upadł, Aiden spojrzał zadumany na zabraka... lecz Szarik spoglądał na kolejnego napastnika, która znalazł się za plecami młodego Jedi.

{Cholera!...Muszę działać szybko}

Wtem Moc przepłynęła przez jego ciało i wspomogła go w niezwykle szybkim manewrze. Aiden schylił się błyskawicznie i podpierając się na lewej dłoni, wykonał pełny obrót, a jego ostrze dokonało cięcia na wysokości łydek napastnika.
Gdy zakończył swój atak, odskoczył w bok i stanął obok Szarika ze wzniesionym mieczem.


- Co teraz? - Spytał szybko Aiden zabraka, wypatrując następnego wroga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarik
Administrator



Dołączył: 29 Maj 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:08, 26 Wrz 2005    Temat postu:

-Co teraz?? Skąd mam do diaska wiedizeć co teraz. Idziemy na mostek, do Kalth`a i Bruca. Tam dowiemy sie jak wygląda nasza sytuacja i potem zdecydujemy

{ Co zrobimy....sam pomyśl, a nie co zrobimy. Co to ja wróżka jestem...}

Dalej tzrymając miecz w gotowości ruszył ku wylotowi korytarza, szedł tyłem tak by ewentualnie móc szybko reagować, i nie stać się mięsem armatnim. W tym samym czasie usłyszał huk, uderzanego metalu o metal. Obrócił się lekko na piecie, i wyjrzał zza rogu. Jego oczom ukazał się dość śmieszny widok...

-Aiden checsz zoabczyć objaw jawnej, głupoty każdej jednostki mechanicznej wyposażonej w AI?? Jeśli tak to powiedz mi czemu ten robot bojowy dobija się do drzwi jak obok siebie ma panel kontrolny??

{ Tragedia z tymi blaszakami...sardynki}

-Wykończ go, głowa mnie już boli. Spotkamy się na mostku

Ruszył pewnym krokiem przez statek. Przez pewien czas zmieżał ku kabinie pilotów, ale postanowił skręcić. Szedł, oświtlonymi korytarzami. Światło migało co pewnien czas, co pewnie było spowodowane awarią elektryczną. Krocząc tak przez statek, natknął się na dwa roboty astroidalne które już naprawiały usterkę. Dotarł do pokoju Karmy

-Witaj. Jak się czujesz??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HK-50
Alchemik(6th Kyu)



Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jestem?

PostWysłany: Pon 21:13, 26 Wrz 2005    Temat postu:

kiedy kalt'h pilotował maszyne miał dziwne uczucie że młodego chłopaka który przyszedł do szarika skądś zna...

ale teraz niebyło czasu na to,statkiem dorarł do wielkiego wieżowca a na środku niego czerwony hologram reklamujący gre Pazzack...

Hologram się nagle wyłączył i ukazał się w nim tunel do którego wleciał.
Hologram włączył sie po przzelocie statku
nagle ukazał się kalt'howi gigantyczny warsztat mnóstwo statków i wiele lądowisk.
Kalt'h kiedy lądował i był około 600 metrów nad powierzchnią silniki poprostu zgasły..

statek upadł uszkadzając jeszcze bardziej kadłub ui niszcząc prawy silnik
jez nigdzie niepoleci


no idziemy...

wychodząc ze statku zobaczył liczne szczątki droidów.
kiedy zobaczył szarika powiedział:

no nieźle

i wyszedł na lądowisko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarik
Administrator



Dołączył: 29 Maj 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:25, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Do uszu Zabraka doszła pochwała, niedbale powiedziana przez Kalht`a. Nie zważał na to i nawet nie dokońca zrozumiał o co chodzi. Pragnął uslyszeć głoś Karmy, lecz tak się nie stało. Wszedł do pokoju był pusty...

{ No nic, pewnie gdzieś poszła z ojcem}

Szarik wychodzi ze statku. Na zewsnątrz oprócz masy połamanych, zniszczonych i zardzewiałych częsci ich statku, zobaczył masę istot. Różne statki. Dostrzec mógł handlarzy niewlolników, ludzi biednych i bogatych. Jego wzrok przykuł człowiek, zgarbiony, niechlujnie ubrany, z narzuconą kapucą na głowę. Słońce chyliło się ku zachodowi, czerwony kolor nieba mógł zwiastowac śmierć która juz od dłuższego czasu wisi nad drużyną


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szarik dnia Pon 21:26, 26 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vos`s Parck
Moderator



Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:25, 26 Wrz 2005    Temat postu:

[Gdy wszystko wydawało się już być ku końcowi,wszystkich czekało rozczarowanie.Całe dwie dywizje klonów otoczyły z niecnacka wszystkich.]
-Poddajcie się,Jedi,a obiecujemy,że nie zrobimy wam krzywdy


Jako nagroda za wygraną w bitwę,wszyscy mają teraz 5CL.

SZARIK OD TEJ PORY JEST MOIM ZASTĘPCĄ
'
Twoim zastępcą jest Aiden. Zna się lepiej na byciu MG nixli ja.

Thx za funkcje mi powierzoną (postaram się Was nie zawieść) :D - przyp. Aiden


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiden
Moderator



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Pon 21:48, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Aiden spojrzał na zabraka z wielkim niedowierzaniem na swej twarzy.

{Phi... ale dziwak, on sobie poszedł, a ja mam droidy niszczyć... w morde...}

- Może mi wyjaśnisz, dokąd to się wybier... - Zaczął mówić młody Jedi, lecz przerwał, gdy niezwracający na niego uwagi Szarik zniknął w głębi korytarza. - No pięknie... - Skomentował sam do siebie.

Powoli zbliżył się do drzwi, przez które miał zamiar się przebić droid bojowy w dość "pomysłowy" sposób. Uchwycił miecz i wysunął z niego świetliste ostrze. Zatoczył nim kilka okręgów i skierował ostrze w kierunku nieszczęsnego droida.

- No chodź, kupo złomu! - Rzekł do droida, dla którego i tak te słowa nie miały znaczenia.

Moc przepłyneła przez dłoń Jedi i za jej pomocą Aiden otworzył drzwi, lecz dokonał tego w momencie, gdy droid naparł na drzwi. Zaowocowało to niekontrolowanym "wpadnięciem" do pomieszczenia. Sekundę później napastnik leżał na podłodze, rozcięty w pół za sprawą precyzyjnego cięcia rycerza Jedi. Ostrze miecza schowało się i Aiden ruszyl szybkim krokiem w kierunku mostka.

{Ciekawe, co się tam dzieje?}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HK-50
Alchemik(6th Kyu)



Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jestem?

PostWysłany: Pon 22:04, 26 Wrz 2005    Temat postu:

Kalt'h się wystraszył wzioł miecz i włączył obydwie klingi... stanoł w pozycji obronnej

o boje sie! niestrzelać !!!!!

i wybuchnoł śmiechem wyłączając miecz...
nagle cały batalion klonów się śmiał żucając broń i zwijając się ze śmiechu...
przyleciał nagle genosianin który dosyć dobrze mówi w bassicu:


popatrzcie państwo!!krwawy kel-dor się boji hahaha

mały genosianin śmiejąc się machnoł ręką:

koniec tej komedi przywitać się z nim i wracać do pracy... termin nas goni!!!

nagle klony zdjoły hałmy... i twarze które sie ukazały nie były klonami.
to byli rodianie,zabraki,ludzie,trandoshanie iinni wszyscy jeszcze raz wybuchając śmiechem powitając okrzykami starego towarzysza...


Kalt'h choć czujcie sie jak u siebie... o.... ale najpierw moja zapłata!!!

jednooki genosianin z przepaską czekał na coś

spokojnie Ssyliath... wyrównamy dług może przy Juma-juice hmm???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Obi Wan Kenobi1
Sith Moderator



Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kamieniec Ząbk. gdzie moc jest słaba

PostWysłany: Wto 15:42, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Mirin zaczyna się zastanawiać kto mu pomugł... Ciągle go to dręczyło....
- Kto to mógł być???- Rozmyślam....
- Aiden!!! Co myślisz o Kalt'h'u???? Czy on naprawdę jest Sithem???? {tak jak ja kiedyś- Myślę-}- Pytam się Aidena
- Jeśli tak to muszę mu coś powiedzieć...- Powiedziałem to tak aby nikt nie słyszął.... Mirin poszedł porozmawiać z Kalt'h'em


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krystian
Uczony (7th Kyu)



Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

PostWysłany: Wto 17:31, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Zatrzymuję Mirina stój on może być niebezpieczny jeśli jest Sithem możemy nie dać mu rady. Lepiej uważajmy może nas pozabijać. Wyczułem że jest silny, silniejszy ode mnie. W tym momencie wątpie żebyśmy mu we trójkę dali radę. Chociaż jest jeden sposób...

(w mojej głowie zaczęly się przedstawiać dziwne obrazy. Przypomniała mnie się śmierć ojca. To nie przeze mnie zginął, to nie przeze mnie... zginął przezemnie gdybym mu pomógł żył by do tej pory. Nie mogę tym się zadręczać muszę sobie przypomnieć jak walczyli ci Sithowie...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiden
Moderator



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Wto 17:52, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Aiden szedł korytarzami w kierunku mostka. Po drodze zastanawiał się nad rozpoczęciem nauki formy VII, gdyż wiele razy widział Mistrza Windu w akcji i ten styl walki interesował go bardziej niż troche. Przerwał rozmyślania, gdy dotarł do mostka. Przyjrzał się uważnie dwóm znajdującym się tutaj postacią... Mirinowi i Bruce'owi.

- Nie wiem... nawet go nie znam. - Odpowiedział na pytanie Mirina. - Co tu właściwie jest grane? - Spytał zdezorientowany, a jego dłoń odruchowo ruszyła ku rękojeści miecza. - Gdzie jest Szarik? - Spytał Aiden, chcąc zadać wiele pytań zabrakowi, lecz Mirin opuścił pomieszczenie i poszedł szukać Kalt'ha. Gdy Jedi wyszedł, młody rycerz spojrzał pytająco na twi'leka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aiden dnia Pon 23:06, 10 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarik
Administrator



Dołączył: 29 Maj 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:54, 27 Wrz 2005    Temat postu:

-Tu jestem młodzieńcze. Widzę, że trapią Cię jakieś pytania. Chodź ze mną. Poćwiczymy trochę walkę mieczem. Wkońcu jestem mistrzem Vaapadu

Wskazał palcem na pobliską polankę, która przysłonięta była kadłybek ogromnego frachtowca. Niziutka trawka, w niektórych miejscach wypalona, idealnie nadawała się do ćwiczeń. Słońce oświetlało miasto, które w ten sposób rzucało miliony cienii. wiele odcieni szarości, czerwienii. Miód dla oka. Szarik spojrzał na Aidena. Zaczął iśc w kierunku miejsca ich treningu, przeszedł w trucht, a następnie sprint. Gdy dotarł na miejsce, przeskoczył przez jedną nogę statku i przeturlał się po ziemii...

-Chodź tu. Stan w szerokiej pozycji, ugnij się na przedniej nogdze, tyną wyprostuj. Czubek miecza na wyskości mostka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord Revan
Loozer



Dołączył: 16 Wrz 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:06, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Wyszedł z kabiny i poszedł w strone mostka ale nikogo nie było.Postanowił zobaczyć nagrania na statku i zapamiętał twarze.Wyszedł ze statku ale zabrał blaster od zniszczonego robota poszedł poszukać załogi.Zaczoł się pytać miejscowych czy ostatnio wydzieli jedi rasy zabraka pokazali gdzie poszedł zaczoł rozmyślać kto to był.Pamięta tylko że przegrał walke ze sithem na Koriban został wysłany przez rade jedi żeby złapał go ale niestety przegrał i teraz zadaje sobie pytanie skąd się tu wzioł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HK-50
Alchemik(6th Kyu)



Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: jestem?

PostWysłany: Wto 19:57, 27 Wrz 2005    Temat postu:

Kalt'h popijając z kumplem rozmawiali:

-Ssyliath skad macie te zbroje czyżby operowało tu imperium?

-ależ nie, kupiliśmy je od paru oficerów kiedy to była jeszcze republika...wiesz korupcja

Kalt'h wyciągnoł stary medalion cały złoty i z czarnym kryształem w środku
na jego widok Ssyliath odrazu go porwał i schował w swoich łachach


-jak widzisz dotrzymałwem umowe, i wolałem ci zapłacić tym niż kredytami...

-wiec dzienki kalt'h hehe interesy to z tobą przyjemność czego chcesz jeszcze?

-nowego statku ten nienadaje sie do niczego... zrobimy tak dostaniesz go na złom
i dasz mi nowy statek...ten medalion jest duzo wart wiesz o tym...


chwile trwało milczenie które zostało przerwane przez rozmówce kalt'ha

-dam ci YT-1300 to wszystko co moge ci dać...ze względu na naszą przyjaźń

-może być jak tam twoja organizacja?interes sie kręci?

-a żebyś wiedział, dobra musze już iść statek jest koło mieszkania Treboda.

wstali ale zanim się rozeszli Ssyliath spytał nagle:

-przyznaj się Kaan nieżyje? i posiądliście to?

-tak kan nieżyje ale niepośądliśmy tego, prawde mówiąc wszyscy moi bracia i siostry zgineły i tylko ja przeżyłem...

na chwile ucichł i z cięzkością dokończył

-a ja potem wstąpiłem do zakonu jedi i tak pozostało... pilnuj medalionu ma wielką moc i co gorsza to klucz do filarów, wylecimy za jakiś dłuższy czas musimy odpocząć... i wogule.

Ssyliath był w szoku tymi dla niego nieprawdopodobnymi rewelacjami znowu usiadł i
zaczoł sie jękać ze strachu:


-wwww-szy-scy.....ty do j-e-e-e-e-di?? f-ill-ar-yyy???
zos-tańcie ta-kk długo j--ak chceci--e.


Kalt'h zmierzał do statku ale spotkał szarika czekał aż skończy by mu cos powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KoYoKan | Sekcja Gliwice | Strona Główna -> Forumowe RPG... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin